Pasty kanapkowe można robić właściwie
z wszystkiego, ale najlepsze wychodzą z fasoli, cieciorki i
soczewicy – są sycące, pasują do wszystkich przypraw i dobrze
się rozsmarowują, umożliwiając przyklejenie do chleba piramid z
pomidora i ogórka. Główny ich problem polega na tym, że są dość
monotonne kolorystycznie i większość przypraw, które to zmienia,
ma intensywny smak, co trochę redukuje ich uniwersalność. Jest
jednak pewien składnik, który doskonale barwi na mniej lub bardziej
intensywny szmaragdowy i nie zostawia praktycznie żadnego posmaku:
spirulina.
Kupiłam spirulinę jakiś czas temu
jako dodatek do koktajli, szybko jednak zaczęłam używać jej jako
barwnika do wszystkiego. Jest mocniejsza niż szpinak, nie tak
wyrazista smakowo jak zielona herbata i zupełnie naturalna.
Rozpuszczenie jej w wodzie daje mocniejszy kolor, a wymieszana z
tłuszczami robi się bardziej pastelowa. Potrzebne są nieduże
ilości, więc warto kupić torebkę i trzymać ją w zapasie. Ja
moją znalazłam w supermarkecie.
Poniżej przepis na intensywnie zieloną
pastę pełną witamin, minerałów i błonnika, w różnych opcjach
smakowych. Każdą przyprawę można podmienić; mi biała fasola
najbardziej smakuje w ziołowo-kwaskowatych, lekko pikantnych
konfiguracjach.
Zielona pasta fasolowa
Puszka białej fasoli
3 łyżki pestek dyni
pęczek natki pietruszki
płaska łyżeczka spiruliny
łyżeczka suszonego tymianku
pół łyżeczki kminu
rzymskiego/mielonej kolendry/ pieprzu ziołowego/mielonego jałowca
łyżeczka soku z cytryny (opcjonalnie)
szczypta czarnego pieprzu
Jeżeli wasz blender jest słabszy
zalejcie pestki dyni wrzątkiem pół godziny przed rozpoczęciem
przygotowywania pasty.
Posiekajcie drobno natkę pietruszki. W
misce wymieszajcie fasole, pestki, sok z cytryny, tymianek i kmin
rzymski i zblendujcie na gładką pastę – można dodać trochę
gorącej wody, żeby ułatwić miksowanie; kiedy woda wyparuje, pasta
zgęstnieje. Wymieszajcie ze spiruliną aż całość będzie
jednolicie zielona. Dodajcie pietruszkę i doprawcie pieprzem do
smaku.
Bardzo dobra na razowym chlebie,
poprawia humor w szare poranki.
Korzystając z okazji chciałabym
zaprosić mieszkańców Krakowa i okolic na jutrzejszy bazar fundacjiAFN, która przeznaczy dochód na swoje uratowane koty. Odbędzie się
jutro w samym centrum, w kawiarni Lokum, która sama w sobie jestbardzo sympatyczna (można usiąść na poduszkach przy tureckich
słodyczach i poczytać tureckie książki z podręcznej
biblioteczki, doskonały finał spaceru po wyziębionych Plantach) w
godzinach 12-17. Wszystkie szczegóły znajdziecie na stroniewydarzenia na Fejsbuku.